Fachowiec
- „Wstęp” i opracowanie Iwona E. Rusek
- Kazimierz Zaliwski snuje opowieść, w której stara się zrozumieć, co wpłynęło na jego obecną sytuację oraz poczucie klęski. Wraca pamięcią do nieodległej przeszłości, kiedy jako absolwent gimnazjum i dobrze zapowiadają
Opis produktu
„Wstęp” i opracowanie Iwona E. Rusek
Kazimierz Zaliwski snuje opowieść, w której stara się zrozumieć, co wpłynęło na jego obecną sytuację oraz poczucie klęski. Wraca pamięcią do nieodległej przeszłości, kiedy jako absolwent gimnazjum i dobrze zapowiadający się literat postanowił zostać robotnikiem w fabryce. Uwiedziony postępowymi doktrynami i hasłami (jak utylitaryzm, praca organiczna czy praca u podstaw) zapragnął stać się kimś wytwarzającym konkretne i przydatne wszystkim przedmioty. „Fachowiec” nie jest jednak wyłącznie książką o upadku ideałów. Na przykładzie Zaliwskiego autor pokazuje, jak ważne jest poznanie i zrozumienie siebie jako jednostki.Mimo interesującej fabuły debiutancka powieść Berenta – publikowana w latach 1894–1895 na łamach „Gazety Polskiej” – przeszła właściwie bez echa. Temat zderzenia ideałów pozytywistycznych z rzeczywistością nie był wówczas wystarczająco popularny. Poza tym „Fachowiec” miał potężnego konkurenta w stołecznej prasie – kolejne odcinki „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza.
Wacław Berent jest jednym z niewielu pisarzy mających w Bibliotece Narodowej kilka książek. Przed „Fachowcem” ukazały się „Ozimina”, „Próchno” i „Żywe kamienie”. Tekst powieści w obecnym wydaniu został porównany z rękopisem.
„Ustami swego bohatera-autora przekazuje Berent czytelnikom nakaz, by podążali drogą własnego talentu, gdyż życie w zgodzie ze sobą jest ich jedynym obowiązkiem. A to sprawia, że debiutancki »Fachowiec« nie dotyczy jedynie rozrachunku z dawno przebrzmiałą epoką i jej hasłami, ale jest tekstem uniwersalnym.
ze „Wstępu” Iwony E. Rusek
„Z rozrzewnieniem wspominam te chwile, kiedy to humor, a nawet myśli normowała rózga, zwykła sobie brzozowa rózga. Teraz, kiedy już od dawna »skończyłem sztubę«, gdym »poznał, co miłość znaczy«, gdy wąsy wysypały mi się pod nosem i gdy rozpocząłem filozofować – zjawia się z kolei coś, czego sam określić nie potrafię: zjawia się początek drugiej epoki. Wątpliwości, pesymizmy, sprawy celu i znaczenia ludzkiego żywota i wiele innych »izmów«, które mam ochotę podprowadzić pod ogólny pierwiastek: idiotyzmów. A jednak tu już rózga nie pomoże, tu człowiek wmawia w siebie zawikłane cierpienia, grzebie się w tym bagienku, co wprzód rowem zwykłym było, póki weń wody z książek nie wtoczył, i wmawia w siebie z dumą, że owo trzęsawisko to potężny żywioł zagadkowego „ja”.(fragment)
Wacław Berent (1873–1940) – prozaik, eseista, tłumacz. Studiował w Monachium i Zurychu. W 1895 roku otrzymał tytuł doktora nauk biologicznych i początkowo równolegle z pracą badawczą zajmował się pisaniem, by następnie poświęcić się wyłącznie literaturze. Jest autorem czterech powieści: „Fachowiec” (1895), „Próchno” (1903), „Ozimina” (1911) i „Żywe kamienie” (1918), oraz książek eseistycznych, w tym „Nurtu” (1934), „Diogenesa w kontuszu” (1937) i „Zmierzchu wodzów” (1939). Jego publikacje zazwyczaj wzbudzały żywe zainteresowanie współczesnych. Władał biegle kilkoma językami, przełożył dzieła autorów takich jak Nietzsche, Goethe, Stendhal, Ibsen. Współpracował z „Chimerą” i „Pamiętnikiem Warszawskim”. Był członkiem Polskiej Akademii Literatury.
Zapytaj o produkt
Napisz swoją opinię