Nowa Justyna T.4 W oberży d'Estervallów
- Przedsięwzięciu Sadea-myśliciela przyświeca motto: Filozofia powinna powiedzieć wszystko. O ile na miejsce opuszczone przez Boga filozofia skwapliwie wprowadzała inne wielkie Idee, to szał negacji każe Markizowi podważać i niszczyć wszystko to, co dla prz
Opis produktu
Przedsięwzięciu Sadea-myśliciela przyświeca motto: Filozofia powinna powiedzieć wszystko. O ile na miejsce opuszczone przez Boga filozofia skwapliwie wprowadzała inne wielkie Idee, to szał negacji każe Markizowi podważać i niszczyć wszystko to, co dla przeciętnej jednostki reprezentuje głębszy sens i wartość. Surowo rozprawiwszy się z brednią religii, Sade obsesyjnie szuka kolejnych czynników ograniczających ludzką suwerenność. Natrafia tak na problem Natury, która wyposażając libertyna w perwersyjne skłonności, czyni go ich zakładnikiem. Libertyn tłumi więc swoje pożądanie, nie rezygnuje jednak z transgresji i zbrodni. Dokonuje ich już jednak w strasznym stanie apatii, czyli czysto rozumowego, beznamiętnego zarządzania własną pasją. Nieubłagany ruch kontestacji każe mu wreszcie rzucić na szalę wartość własnego życia. Kosmicznie samotny, wyzbyty wszelkich naturalnych odruchów, libertyn dopiero wówczas osiąga synonimiczny z samozatratą stan suwerenności. Sade dowiódł, że rozum nie tylko jest kurwą (Luter), ale też że, konsekwentny w krytyce, kieruje się on przeciwko myślącemu Ja, prowadząc je poza granice człowieczeństwa, ku potworności, ku autodestrukcji.
Wszystko to dzieje się w sferze filozoficznego eksperymentu. Ale jest też Sade-pisarz, Sade, który igra z francuską frazą, błyska konceptem, śmieje się i puszcza do czytelnika oko. Jest Sade, który niestrudzenie wymyśla kolejne seksualne perwersje i aranżacje, osiągając nieraz kapitalny efekt humorystyczny. Jest Sade, który lawiruje między grandilokwencją a rubasznością w próżnym wysiłku zmistyfikowania frajdy, jaką czerpie z pisania. Literatura, jak mawiał Derrida, daje możliwość powiedzenia wszystkiego w dowolny sposób. Bez otwarcia kultury na ewentualność największego możliwego skandalu i niestosowności nie może być mowy o demokracji. A to ona właśnie umożliwia nam czytanie rozkosznych przygód Nowej Justyny...