Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej

Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej

  • „Nie, nie, nie! Jeszcze raz nie! Przerwijcie to, proszę, zabierzcie tego krokodyla, bo tu umrę ze śmiechu! Następna studentka proszę!” Hanka zbiegła ze sceny i ze łzami w oczach rzuciła się na krzesło w garderobie. Płakała jak nigdy w życiu. Nie o tym
40,99 zł
brutto / szt.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: / szt.
Cena regularna: / szt.
z
Dostępny
Dostępny
14 dni na łatwy zwrot
Ten produkt nie jest dostępny w sklepie stacjonarnym
Bezpieczne zakupy

Opis produktu

„Nie, nie, nie! Jeszcze raz nie! Przerwijcie to, proszę, zabierzcie tego krokodyla, bo tu umrę ze śmiechu! Następna studentka proszę!”

Hanka zbiegła ze sceny i ze łzami w oczach rzuciła się na krzesło w garderobie. Płakała jak nigdy w życiu.

Nie o tym marzyła, kiedy w tajemnicy przed ojcem zdawała egzaminy do szkoły teatralnej. Przy jej nazwisku pojawiła się wówczas adnotacja: „aktorka charakterystyczna”. Cóż z niej za aktorka? Wychodzi na scenę i wszyscy w śmiech!

A jednak Hanka udowodniła, że warto sięgać po to, czego się pragnie. I nie przeszkodziły jej w tym ani duży nos, ani „głos jak z baru”.

Dziunia, ale dama to opowieść o królowej polskiego kabaretu Hance Bielickiej, a jednocześnie wspaniały obraz epoki, przez którą przewijają się legendy polskiej sceny: Danuta Szaflarska, Jerzy Duszyński, Irena Kwiatkowska, Aleksander Zelwerowicz, Marek Hłasko, Helena Buczyńska, Hanka Ordonówna.

To powieść o dziewczynie, której wszystkiego było w życiu mało.

FRAGMENT KSIĄŻKI:

Hanka istotnie wyrastała na gwiazdę Syreny, i miała właściwie tylko jedną rywalkę – Irenę Kwiatkowską.

Poznały się dawno, w Siedmiu Kotach w Krakowie, i już wtedy Hanka wiedziała: Kwiatkowska to jest ktoś. Aktorka znakomita. Temperament, Hermenegilda Kociubińska. Och, gdybym ja miała taką wykreowaną dla siebie postać, myślała Hanka. Obie, zabawne na scenie, poza nią stawały się poważne i surowe. Obie też, w myśl zasad przedwojennej szkoły, ogromną wagę przykładały do profesjonalizmu, punktualności i przygotowania do roli. Publiczność je uwielbiała, one jednak darzyły się niechęcią. Plotkarze warszawscy powiadali, że to dlatego, że jeszcze w Krakowie Irenie spodobał się mąż Hanki. Cóż, Jerzy podobał się, jak wiadomo, wszystkim, więc nie byłoby w tym nic dziwnego. Irena jednakże wyszła wtedy za mąż za spikera Kielskiego, który się dla niej rozwiódł i obecnie uchodzili za szczęśliwą i wzorowa parę.

Co to w ogóle za bzdury? – myślała Hanka, jadąc do teatru. Mijało dziesięć lat istnienia Syreny i właśnie miały razem wystąpić w jubileuszowej rewii. - Warto byłoby zakopać topór wojenny, jak to mruknął pod nosem Jurandot. Ale jaki topór? Nigdy się nawet się nie pokłóciłyśmy! Co było, to było, nie ma sensu pielęgnować uraz. Nadchodzą wspólne próby. Pierwsza wyciągnę rękę!

Z tym postanowieniem weszła do garderoby. Irena już była, malowała sobie oczy.

– Dzień dobry pani – powiedziała Hanka, siadając przy sąsiednim lustrze.

– Dzień dobry pani – odpowiedziała Kwiatkowska.

Hankę pochwyciła impulsywna chęć, by powiedzieć: „A może po tylu latach znajomości, ba, nawet grywania w sztukach, będziemy mówić sobie na ty?”. Ale kiedy odwróciła się ku Irenie, ta zmierzyła ją lodowatym wzrokiem, po czym wstała i wyszła.

Czy rzeczywiście przed laty romansowała z Jerzym? Czy możliwe, że miała do niej żal, że to ona jest żoną amanta? Może rzeczywiście coś jest ze mną nie tak, rozmyślała Hanka. Że też te baby taką wagę przykładają do wzdychań i pocałunków, i chcą pojawiać się w SPATIF-ie pod rękę z przystojnym mężczyzną i miną „mój ci on!”. Sama nie uważała się za piękność, ale z pewnością wciąż była interesująca i niejeden kolega chętnie by jej to powiedział. Na przykład Tadzio Pluciński. Młody aktor nie krył zachwytu Bielicką i starał się często być w zasięgu wzroku starszej koleżanki. Śmiała się z tego. Nie miała ochoty na żadne romanse, a romanse Jerzego nie wstrząsały nią tak, jak powinny. Ale Kwiatkowska? Nie to niemożliwe. Zresztą nawet gdyby – oddałaby jej męża za palmę pierwszeństwa w teatrze… I nagle Hanka uświadomiła sobie, że jeśli chodzi o Kwiatkowską, to o wiele bardziej zazdrosna jest o publiczność niż o męża. Publiczność Syreny, jej śmiech, oklaski i uwielbienie były dla niej większą wartością nić wierność Jurka.


Symbol
9788324076437
Kod producenta
9788324076437
Potrzebujesz pomocy? Masz pytania?Zadaj pytanie a my odpowiemy niezwłocznie, najciekawsze pytania i odpowiedzi publikując dla innych.
Zapytaj o produkt
Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia.
Napisz swoją opinię
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel